środa, 16 kwietnia 2014

Endomondo

Tak, dzisiaj nastał ten dzień kiedy postanowiłam zacząć biegać.
Jak sobie przypomnę biegi szkolne to, aż sama nie mogę w to uwierzyć. Boki zrywać. Tak, że dzisiaj przebiegłam aż 1 km.... Wstyd jak nic, ale na prawdę więcej nie mogłam a to i tak było dla mnie bardzo męczące. No, ale nie poddajemy się. Jutro też jest dzień.

Korzystam z aplikacji Endomondo która pokazuje mi ile przebiegłam w jakim czasie i ile kalorii straciłam...
Polecam

Jaki Wstyd :)

Przedstawienie Świąteczne

Właśnie dzisiaj odbyło się przedstawienie w sumie już drugie Filipka, i jestem bardzo zadowolona. Nie , nic nie mówił, nawet nie śpiewał, ba nawet nie zatańczył, ewentualnie chciał dać buzi na koniec dziewczynce, ale ta stanowczo odmówiła :)
Ważne, że jest progres, na ostatnim spektaklu z okazji Dnia Babci i Dziadka, Filipek po chwili popłakał się, a teraz wystał całe 10 minut na scenie, więc dla mnie super.
Po przedstawieniu Filo usiadł ładnie z grupą na materacach, i czekał aż starsze dzieci pokażą swoje show, od czasu do czasu zerkając na mnie. Po chwili zauważyłam, że Filip jest bardzo podatny na zaczepki innych chłopców więc chętnie przystąpił do brojowania, no ale, że mama była na miejscu zaraz do siebie na kolano krótkie kazanie i do końca było już w porządku. Gdy starszaki skończyły, poszliśmy z Filipkiem do szatni, no ale zanim do nastąpiło, Filip wołał am, więc myślałam, że głodny jest, ale co się okazało w szatni czekał, prezent od zająca. I tą miłą niespodzianką dojechaliśmy do domu cali umorusani kinder czekoladą, a co tam.
A tutaj Filo i jego szkolny kolega Jakub



A skoro jesteśmy na etapie świątecznym, zrobiłam kilka ozdób świątecznym do domu, aczkolwiek szału nie ma. Jak już wcześniej wspomniałam cierpię na chorobliwy brak czasu. I dobrze mi z tym. Nie lubię jak coś stoi w miejscu. A to moje dzieła.

Króliczek na drzwi,

I styropianowe jajeczka z cekinami,


I to by było na tyle. Pozdrawiam





piątek, 11 kwietnia 2014

....

Dzisiaj od dawien dawna, mieliśmy nockę, Maksymilian mimo pójścia o normalnej porze pójścia spać (czyt. 20:30) o 4 rano ewidentnie stwierdził, że się wyspał. Zaczęło się od przebudzenia, gdy mąż podszedł mały był odkryty, myśleliśmy, że zmarzł i dlatego się przebudził, nic bardziej mylnego. Chyba drugi raz w życiu Maksymilian znalazł się u nas w łóżku do spania, niestety to też nic nie dało, leżał patrzył się na router, po czym wychodził z łóżka spacerował po pokoju i wracał. Zapaliłam mu lampkę, przebrałam pampersa założyłam rajstopki, skarpetki, i bluzę na górę od piżamki. A niech się bawi, po chwili patrzę trzyma taty okulary, i jest z tego bardzo dumny, wstałam zabrałam i co?? i płacz, znów do łóżka, przytuliłam i znów to samo. Wychodzi oczywiście po najwyższej linii oporu. Bawi się cud. Położyłam się na skraju łóżka i obserwuję, co chwila przychodził do mnie z innym autkiem i kazał mi oglądać, i tak jakoś bawił się i bawił i matka zasnęła w pewnym momencie przebudziłam się coś cicho szukam Maksa oczami nie ma wstaje no i bym własne dziecko nadepnęła. Spał sobie w najlepsze na mamowym swetrze kaszmirowym i chyba było mu wygodniej niż u rodziców w łóżku. Z racji moich bolących co dzień rano pleców musiałam obudzić męża, aby przeniósł do łóżeczka, tak więc zrobił a Maks nawet oka nie otworzył, tylko spał dalej. No to rodzice też z uśmiechem na twarzy zasnęli. No i tak się smacznie spało, że obudziliśmy się wszyscy przed 9 a Filipek przecież na 8 do przedszkola. Tak więc został w domu, trochę mi  szkoda, bo dzisiaj były zajęcia otwarte a na takowych jeszcze nie byłam. No cóż następnym razem. Do tego mąż ma dzisiaj wolne więc spędzamy ten czas razem. :))))

czwartek, 10 kwietnia 2014

Masaże c.d.



Kolejna wizyta u pani psycholog i kolejny masaż... Tym razem na odwrażliwienie słuchu Filipka, ponieważ zauważyłam, że krzyczy mimo tego, że nic złego się nie dzieje, po prostu mówi głośno i piszczy myśląc, że jest to normalne. I tak jak muzyka może być dla niego przyjemna mimo tego, że jest głośna to tak chaos w przedszkolu już niekoniecznie. Dlatego został wprowadzony taki masażyk 




Mimo, że Filipkowi już dawno przestały wychodzić ząbki, to ślinienie dalej u niego występuję, tak jakby miał nadmiar śliny i nie potrafił na bieżąco przełykać. O tym oczywiście też wspomnieliśmy pani Magdzie i zaraz nam coś doradziła i pokazała następny masaż.



 A Filo jak to Filo żyć bez masaży nie może, i nie da rodzicą odpocząć nawet jednego dnia. Teraz mamy już tak dużo masaży, że zaczynam je rozdzielać na te po przedszkolu i na te przed spaniem. 
Wychodzi nam to na zdrowie, bo mamy wówczas więcej sytuacji, do spędzania wspólnie czasu, a razem z nami Maksymilian również każe się masować, i jest fajnie :)

Bardzo jestem wdzięczna naszej pani psycholog, bo jest świetnym lekarzem, zawsze można do niej zadzwonić i zawsze udzieli porady. Bardzo angażuje się w swoją pracę i człowiek odnosi wrażenie, że żyje tylko naszymi problemami. Kobieta z powołaniem:)

niedziela, 6 kwietnia 2014

Spacerowo:)

Wiem, wiem nie ma Nas tu, ale pogoda tak piękna, że lepiej siedzieć na dworze niż w domu przed komputerem, a poza tym święta za pasem, tak więc kończę szykować moje ozdoby świąteczne.
Nie będzie ich dużo, bo na to czasu też nigdy nie mam....

Korzystając z tak pięknej pogody przy niedzieli,  nie mogło się obyć bez spacerku.
Już ostatnio na standardowym spacerze wypatrzyłam miejsce w którym chyba nawet nigdy nie byłam a jest tak blisko, no okej po drugiej stronie jeziora. Tak więc w wiadomym kierunku zmierzał spacer. Inna sprawa, że moja malownicza wioska jest mała, i wręcz nie dowierzałam gdy zauważyłam miejsce w którym jeszcze mnie nie było. Już gdy zbliżaliśmy się do miejsca zaczęłam żałować, że nie kupiłam baterii do aparatu, i pozostał mi tylko męża telefon, który fakt zdjęcia robi śliczne, no ale nie aż tak jak aparat.

Z tego spaceru tylko takie zdjęcia, bo na pewno wrócimy :)
















Filipek na początku bardzo kurczowo trzymał się wózka, lecz później nic innego tylko zbierał kwiatki, i ganiał za totylkami (motylkami) :)

Dzisiaj pierwszy raz Filipek złożył sam całe zdanie i jestem z niego bardzo dumna :)

ama oć tu aksiu mokle oszulkę si  obił

Co w wolnym tłumaczeniu oznacza

Mama chodź tu, Maksiu ma mokrą koszulkę, si zrobił

Nie mam zdjęcia, ale Maksymilian śpi tak jak Filipek, i zawsze ma przesikanego pampersa.
Nogi podkurczone pod brzuch i śpi na brzuszku.... Ciekawie i śmiesznie to wygląda :)


Pozdrowienia