Jeżeli chodzi o Filipka to raczej twarda sztuka. Idzie dziarsko do swojej szatni lata biega skacze, energii za dwóch ale jak trzeba buty przebrać to.... ummm... gdybym nie poganiała to by i z godzinka zeszła. No ma chłopak czas. Mama już nie koniecznie, tym bardziej, że po nocce jestem i ślepka mi się przymykają. Gdy już wsunie paputy na nogi, to idzie prosto do pań nauczycielek, i jeszcze trochę to tam wcale nie będę potrzebna. O buziaku zapomina o przytulasku też i idzie. Nie patrzy, że zostawia matkę samą. :( Taki zimny drań. Ale za to przy odbiorze jak mnie widzi to uśmiech od ucha do ucha i są przytulaski buziaki i opowiadania z całego dnia przedszkolnego. Chociaż bardzo okrojone a to tylko dlatego, że trzeba zadać najważniejsze pytanie dnia. A co mi kupisz dzisiaj ?
I tutaj następuje cała lista, niekiedy dłuższa od mojej listy domowej.
Filipka zdjęć na stronie przedszkola nie wypatrzyłam, ale Maksia już są i chętnie się nimi pochwalę.
Pozdrawiamy!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz