piątek, 23 maja 2014

mama szczęśliwa, mama zmęczona

Rozpoczęcie nowej pracy po ponad dwóch latach, to spore wyzwanie, dla młodej mamy o tak....
Ale nie mam co narzekać, mam bardzo elastyczny grafik, mogę wybierać sobie tyko te dni kiedy mogę iść do pracy i nikt nie ma do mnie o to pretensji. Nie wiem czy już wspominałam, ale pracuję w firmie inwentaryzacyjnej, nie powiem kokosów nie ma póki co, ale dla mnie wystarczy :)
Grunt, że mam odskocznie, że mogę robić coś innego, spotkać się z miłymi ludźmi, podczas przerwy wypić kawę i porozmawiać na inne tematy, i tutaj pojawia się uśmiech na mojej twarzy, bo o czym ja rozmawiam?  o dzieciach i to o moich. Niby odskocznia, ale nie ma chwili kiedy bym o nich nie myślała. Mąż świetnie daje sobie radę no może pomijając kwestię sprzątania, no ale jak kobiety doby w domu nie ma no to też wiadomo :)
Doba, tak, jestem po dobowej nie obecności w domu, wyjechałam wcześnie rano i wróciłam wcześnie rano następnego dnia. Plusem delegacji jest fakt, że jeździmy autobusem w którym spędzamy dość czasu aby się wyspać w drodze do domu, a przed pracą, trochę odpoczynku i przyjemności, a przyjemnością w moim wypadku jest szydełko, w końcu mam czas, aby coś porobić, mam już dwie bransoletki, skończone właśnie w drodze do pracy, czekają tylko na publikację. ale to może w weekend.  Powiem jedno są Śliczne.

Ciąg dalszy nastąpi...

2 komentarze: