środa, 16 lipca 2014

Łapanie za słówka

To co Maksymilian uwielbia. Zaczyna mówić coraz więcej przynajmniej raz dziennie dodaje do słownika coraz więcej słów. Ostatnio gdy babcia Arletka kupiła im parasolki, i pokazywała Filipkowi jak się otwiera powiedziała:
-"widzisz, tutaj się przyciska i parasolka otwarta",
Na co Maksymilian do Filipa
-"widzisz ??? , widzisz tak"

To było po prostu boskie i chyba tak naprawdę od tego dnia się zaczęło. Zaś podczas niedzielnej wizyty u babci Ani, gdzie babcia podarowała im traktor w sumie to dwa w jednym, Filip zaczął się nim bawić mówiąc,
- "jedzie traktor, jedzie, jedzie, jedzie...."
Maks zaraz za nim drugim traktorem jeżdżąc po stole zaczął powtarzać
-"jedzie, jedzie, jedzie..."

I takich sytuacji było już kilka, aczkolwiek nie zawsze jest w stanie na drugi dzień powtórzyć, ale to raczej wynika z jego nie chęci do powtarzania.

Pomału zaczyna łączyć słowa
  • ooo, tata idzie,
  • mama tutu daj, 
  • tutaj piesek jest tak
Więc ruszamy, Filip potrafi powiedzieć już wszystko i co najważniejsze sporadycznie ale to bardzo rzadko zdarza mu się nie rozumieć tego co do niego mówię, poza tym jestem bardzo szczęśliwa, bo zaczyna mi opowiadać różne zdarzenia, np gdy ktoś przyjdzie potrafi opowiedzieć o naszej wycieczce do zoo, czym jechał jakie zwierzątka były i gdzie się bawił. Do tego coraz lepiej dogaduje się z Maksem, mają bardzo wspólnych zainteresowań, od bawienia się autkami po budowanie torów czy wspólne oglądanie książeczek i pokazywania sobie nawzajem co znajduje się na obrazku.



Pozdrawiamy

wtorek, 15 lipca 2014

Bransoletki dla mam

Uwielbiam krosno... mówiłam o tym pewnie nie raz... Tym razem pod igłę wpadły koraliki w kolorze białym i niebieskim oraz złotym. Od początku miały swoje przeznaczenie. Jedna szersza trafia do mojej teściowej a złota zaś węższa dla mojej mamy. Stąd tytuł :)

Na pierwszy przegląd złota:




Elementy z których została zrobiona zostały zakupione w sklepie Świat Koralików

Użyłam  nici typu jeans (te akurat pożyczone od teściowej ) złotej,
Koralików o nr  TR 076 ( 3,80 zł, ok. 10g)
Końcówki o nr MZ 158  (1,10zł, 10 sztuk)

Wymiary :
dł. 16 cm
szer. 2 cm (12 koralików w rzędzie )


A teraz bransoletka zrobiona dla teściowej




Nici typu jeans koloru białego,
Białych koralików o nr TR 180 ( 2,85 zł, ok. 10g )
Błękitnych o nr TR 188 ( 3,25 zł, ok.10g )
Srebrnego zakończenia ( paczuszkę odruchowo wyrzuciłam) o szerokości 4 cm

Wymiary :
dł. 15,5 cm
szer. 4 cm  (22 koraliki w rzędzie )

Wzór to 3a 1b 

Pozdrawiam i zachęcam do robienia bransoletek tą techniką

Imieninowo w Zoo

















W poprzedni czwartek mój najstarszy syn miał imieninki, postanowiłam, że zamiast prezentów z naszej rodzicielskiej strony (dziadki zadbały aby wnuki miały się z czego cieszyć ) zabrałam ich do Zoo, piszę zabrałam bo czas urlopowy dla męża jeszcze nie nadszedł, więc zostaje dłużej w pracy i nie ma nawet dnia w tygodniu wolnego.
A żeby nie było nudno wybraliśmy się pociągiem, na dodatek w piątek więc podróż nie przebiegała tak fajnie jak poprzednim razem, ale Filip i tak był zadowolony, Maks już niekoniecznie, może dlatego, że to nowość dla  niego, sama nie wiem :/
Gdy tylko wysiedliśmy na dworcu głównym, nad naszymi głowami zaczęły latać samoloty, i Maksiowi foch przeszedł. Do Starego Zoo mieliśmy bo ja wiem może niecały kilometr spacerkiem, Filip zafascynowany wszędzie auta, tramwaje autobusy i ijo ijo :)
Gdy dotarliśmy na miejsce ustaliłam z najstarszym kolejność, aby nie chodził i nie wymyślał, czyli na początek, nie kupujemy dzisiaj zabawek, ponieważ tych w domu jest nadmiar, idziemy zobaczyć wszystkie zwierzątka, później plac zabaw, następnie posiłek , chwila przerwy i na zakończenie ponownie plac zabaw, później droga na dworzec kupno biletów i jazda pociągiem. I mimo mojemu zdziwieniu, obyło się bez płaczów jęków i stęków, nawet Maks dziecko stworzone do tego by mówić nie, nawet gdy myśli tak nie protestował.
Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że wyjazd był idealny. Jak dobrze, że są miejsca w Poznaniu gdzie można jeszcze praktycznie za groszowe sprawy spędzić czas z dziećmi.

Oczywiście fotorelacja jest :) W sumie spędziłam 5 godzin na naszej wycieczce a zdjęć wyszło ponad 480 :)
Tutaj tylko kilka rzecz jasna


wtorek, 8 lipca 2014

burza za pasem

Podczas gdy na dworze grzmi i burza zbliża się do nas, my siedzimy w domku i co??? I mama posta pisze, obiadek się gotuje a dzieciaczki zajmują się układaniem drewnianych puzzli i od czasu do czasu chcą coś naskrobać na klawiaturze :)
Co u nas??? W sumie nic ciekawego, Maksowi wychodzą czwórki dolne i nie ukrywając kolorowo nie jest. Co prawda już je widać, ale jeszcze trochę im brakuje to pełnego okazania.
Filipek w tym tygodniu idzie jeszcze raz do dentysty na posmarowanie maścią ząbków, aby zatrzymać próchnicę. Na szczęście bardzo lubi pana doktora i wręcz się cieszy jak usłyszy, że idziemy do niego.
W sierpniu będzie jeszcze jedno smarowanie i wówczas się okażę co będzie dalej. Jestem jednak dobrej myśli.

Niedawno wykonywałam bransoletkę, pierwszy raz na zamówienie, nowej właścicielce podobał się mój twór :)
Bransoletkę wykonywałam na szydełku, z użyciem tylko jednego koloru a był nim czerwony, w dodatku mat, byłam ciekawa jak wyjdzie, bo nigdy nie robiła w jednym kolorze no może prócz mojego lariatu, ale to lariat.



Koraliki zamówiłam w sklepie Świat Koralików Koraliki użyte to Toho round opaque-frosted cherry o rozmiarze 11


Pozdrawiam