niedziela, 15 czerwca 2014

Krosno i spacer

Całkiem niedawno dowiedziałam się o bransoletkach zrobionych na krośnie, i bardzo przypadły mi do gustu. Zaczęłam więc poszukiwania tego przyrządu no i niestety poszukiwania poszły na marne, bo albo dostępne są w wersje dziecięcej, bądź krosno za 2 tysiące. Co nie bardzo mi się uśmiecha. Dlatego poszukałam inaczej, zaczynając od blogów na których są takowe bransoletki, popytałam poszperałam, i znalazłam na blogu dobrze mi znanym biżuteria blond i ona mi pokazała swoje krosno wykonane przez siebie a efekty są widoczne tutaj                                                                                                                     http://bizuteria-blond.blogspot.com/2013/04/zawieszki-oraz-jak-zrobic-samodzielnie.html  
Tak nawiasem mówiąc to bardzo podziwiam autorkę blogu, bo mimo rodziny i małych dzieci, mimo wszystko znajduje czas na swoją pasję, a to co robi jest po prostu przecudne. 

 Postanowiłam zrobić swoje a wyszło, że ja tylko wymyśliłam jakie bym chciała a rodzina wykonała.

Wuja oszlifował deseczki, teściowa zrobiła wspaniały decupaż (nie wiem jak to napisać), mąż z dziećmi zamocował resztę, czyli 4 kontowniki, pręt gwintowany, dwa gwoźdzki z obu stron i jest gotowe :)









Pierwszą zrobiłam i chociaż nie jest najpiękniejsza to mnie i tak się podoba, teraz jestem w trakcie przygotowywania drugiej bransoletki.

Bardzo spodobała mi się ta technika, jest bardzo szybka, prosta i wygodna :) 
Może kiedyś jakiś szybki kursik, oczywiście to strefa marzeń, z braku czasu, no ale może przyjdzie taki jeden dzień :) 


A korzystając z pięknej niedzieli, chociaż wietrznej wybraliśmy się z chłopcami na rowery i wiecie co?? Fajnie było :) 




Pozdrawiamy Serdecznie 



nknn

2 komentarze:

  1. Super to krosno. Świetny pomysł. Warto czasem pokombinować i być kreatywnym

    OdpowiedzUsuń